sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 9.


... ponieważ miałam wspaniały humor i wiedziałam, że mogę góry przenosić! A może nie? Wybiegłam z pokoju i w podskokach wpadłam do łazienki. Chwilę tam posiedziałam... no, ale wypraszam sobie w końcu jakby nie patrzeć mieszkam z mężczyzną pod jednym dachem! Może nie zależało mi na jakiś jego specjalnych względach, ale jestem kobietą i prezentować się jakoś muszę!
  Piękna i pachnąca (taa...) wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni. Spodziewałam się, że może tam być, bo podobno miał zostać w domu. Rozglądałam się po mieszkaniu i niby to przypadkiem zauważyłam, że Kłos znów gdzieś przepadł.
  Zaczynałam odnosić wrażenie, że po prostu nie chce mnie tutaj i dlatego unika...
  Miał zrobić zakupy, bo jego kolej. I co? I jedz sobie kobieto ziemie z kwiatków! Wyszłam na akcję pod tytułem "szybkie zakupy" i dobrze wiedząc, że "szybkie" to nie będą na pewno, przechadzałam się między sklepami.
    Po około godzinie taa... Po około dwóch godzinach wróciłam do mieszkania, obładowana torbami, głownie ze "zdrową" żywnością i ujżałam Karola. Mało tego! Pan Kłos coś robił w domu, a mianowicie gotował! Stał nad kuchenką i piekł naleśniki, a na blacie obok stał już ich niemały stosik. Stałam w progu tej kuchni z torbami w dłoniach i przygłupim, niby zdziwionym, wyrazem twarzy. Po chwili się zreflektowałam i przypomniałam sobie, że przecież jestem na niego zła!
-O hej- przywitał się uśmiechem.
-Hej-odparłam niezbyt miła, odkładając zakupy.
-Przepraszam, że nie zrobiłem zakupów ale... ale nie miałem czasu.
-Tak? To może mnie oświeć co robiłeś, że nie miałeś czasu?
-No ja...-jąkał się.-Ja... byłem na basenie- powiedział tak jakby odkrył Amerykę.
-Tak i dlatego nie mogłeś mi powiedzieć że wychodzisz?- patrzyłam na niego jak na idiotę, po chwili zmieniając wyraz twarzy i wzdychając ciężko oparłam się o blat szafki tuż obok niego- Karol, posłuchaj. Nie oczekuję od ciebie, że będziesz do mnie przychodził jak grzesznik do księdza i spowiadał mi się: "kto? z kim? i z ile?" Po prostu mógłbyś mnie łaskawie informować, że wychodzisz, bo jak tak mnie unikasz, to mam wrażenie, że nie podoba ci się mieszkanie ze mną i chcesz się mnie pozbyć.- powiedziałam otwarcie cały czas patrzą na twarz Kłosa.
-Nie! Nie! Nie! To nie tak. Mi się bardzo podoba mieszkanie z tobą jest czysto, nie śmierdzi, są obiadki ... no i fajna jesteś. Tylko mogłabyś więcej mówić.
-Wiem, wiem...
  Pogawędziliśmy sobie jeszcze chwilę, aż wpadłam na genialny pomysł. Upamiętniłam to piękną chwilę robiąc kilka fotek Karolowi, po czym obiecał, że wrzuci kilka na swojego facebooka.



________________________________________________________________
O to i jestem.! ; DD
Z tego miejsca chcę powiedzieć, że jestem wami zawiedziona.!! ;c Komentarzy jest bardzo mało. Tak trudno.? Prosze o poprawe.!
Pozdrawiam. ~`Ikaa

4 komentarze:

  1. Super rozdział :) Zapraszam do mnie :) http://every-dream-in-my-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No taak, fotki na fejsa. Skąd my to znamy ? :)
    Czekam na następne :).

    http://prim-stories.blogspot.com/
    zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha. ;D Napewno wpadne i zostawie po sobie ślady. ;) ~`Ikaa.

      Usuń