Urodzony w maju Zbyszek, ledwo wstawał, kiedy nasza gwiazda śpiewała i nakazywała mu 'Nie być babą'. A siedzący gdzieś dalej Maciek Muzaj- nie przyzwyczajony jeszcze do tempa siatkarzy, odpadł jakieś trzy kolejki temu, leżąc teraz z głową na stole. Sam Ignaczak trzymał się świetnie i chyba nie zamierzał jeszcze kończyć swojego reczitalu. Jedynie reszta zgromadzonych była jako tako w stanie, bo procenty zdążyły już troszkę wyparować.
-Wodzu! Zmień przyśpiewkę, bo mi procenty z kieliszka wyleciały!- wykrzyknął Karol ze stolika obok.
-Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki pocałunek był za krótki!- Igła zawył jeszcze głośniej, doprowadzając wszystkich do śmiechu.
-Krzysiu, przyjacielu. Okazje ci się pomyliły- podpowiedziała mu, siedząca stolik za nim Lena.
ten tylko się odwrócił, zrobił minę pt.'Cicho' i znów zaczął swoje:
--A kto się w maju urodził, niech wstanie...
Lena
Początkowa bałam się, że siedząc przy jednym stoliku z Andrzejem i Karolem będę czuła się niezręcznie, bo przecież mój przyjaciel- Karol, nie miał zielonego pojęcia o tym, co 'jest' między mną a Wroną. Chociaż... wcale nie wiem, co między nami jest, bo nie rozmawiamy ze sobą od tego pamiętnego wieczoru. Na szczęście, Andrzej nie wygadał się o czymkolwiek związanym z tą sprawą, dlatego zachowywaliśmy się jak para znajomych, śmiejąca się i świetnie bawiąca w towarzystwie Karola, Zatora i kilku innych siatkarzy. Kiedy jednak znudziło nam się siedzenie i czekanie, aż Ignaczak dokończy swój koncert i wreszcie się czegoś napijemy ( śpiewał od ponad pół godziny, a ja JESZCZE(!?) niczego nie wypiłam), Kłosu wziął mnie pod rękę i poszliśmy podbijać parkiet. W nasze ślady poszli chłopaki, tworząc kółeczko, w którym tańczyła jedna osoba, wybierając partnera do tańca, a później wybraniec zostawał na środku i wybierał inną osobę. Dopiero kiedy z głośników popłynęła kolejna piosenka, postanowiłam usiąść na swoje miejsce i wreszcie się najebać.
Aśka
... Kiedy Kuba wybrał jako swojego partnera Dzika, miałam ochotę turlać się ze śmiechu po podłodze, ale zmieniłam zdanie stwierdzając, że pobrudziłabym sukienkę. Co się ze mną stało.?!
W każdym bądź razie, śmiałam się niewyobrażalnie, kiedy Kojot i Dzik, mieli swój 'Taneczny pojedynek lasu'. Ale teraz już wiadomo, że nasze Orzełki nie tylko dobrze grają, ale są też świetnymi tancerzami. Po 'walce' został Misiek, który musiał wybrać sobie osobę do pary. Uważnie rozejrzał się po wszystkich zgromadzonych, po czym podszedł do mnie, delikatnie biorąc za rękę, zniewalająco się przy tym uśmiechając. Przełknęłam ślinę, słysząc, że niewdzięcznik- Bartman, zmienia utwór na jakieś chamskie disco z dosyć podejrzanym przesłaniem. <Chamskie dosco>
I wtedy skończyły się już wygłupy ze strony mojego partnera, co było dla mnie niezrozumiałe.
-Serio.?!- spojrzałam dziwnie na Zibiego, po czym roześmiałam się głośno.
Stanęliśmy pośrodku tego zwariowanego towarzystwa, a kiedy Misiek dotknął mojego biodra, przeszedł mnie delikatny dreszcz podniecenia, ale zgrabnie go zatuszowałam. Nie było ckliwego tańca zakochańców. Nie! Wywijaliśmy tak, że Maserak mógłby się przy nas schować.
Lena
po imprezie
Odholowaliśmy z Pitem bardziej nawalonych panów do swoich łóżek i spokojnie udaliśmy się do siebie. Alkohol przestał już szumieć mi w głowie, ale nadal czuje, że nie jestem do końca trzeźwa. Ale jak zawsze, w lepszym stanie niż Aśka. Zmęczona udałam się pod prysznic. Przeglądając się swojemu odbiciu w lusterku zdziwiłam się, że nie wyglądam źle. Szybko się rozebrałam i wskoczyłam pod prysznic. Kiedy spod niego wychodziłam, czułam, że koniecznie muszę iść spać jak najszybciej, dlatego nie czekałam, tylko założyłam moją piękną pidżamkę i położyłam się na wolnym łóżku, bo chłopaki porozkładali się na podłodze. No cóż, jak kto woli. Zdążyłam położyć głowę na poduszce, kiedy drzwi otworzyły się, a w nich pojawił się rozmazany kontur mojej przyjaciółki. O tym marzyłam o 3 nad ranem. Czujecie ironię?
Podeszła do mnie i rozpłakała się. Joanna Skowrońska, ta Joanna Skowrońska rozpłakała się jak mała dziewczynka. Szybko ułożyłam ją obok mnie na łóżku i wsłuchiwałam się w jej słowa i próbując zrozumieć jej pijacki tok myślenia.
- Ja nie wiem co mam robić! Lubię go, ale to nie jest w porządku! Lubie też mojego psa, ale kiedy on mnie dotyka, to się nie rumienie! A ten?! Co on sobie myśli?! Że może mnie tak po prostu dotykać, a ja co?! A ja będę się rumienić i patrzyć, jak bosko się uśmiecha?! Nie ma nawet takiej opcji! Ale co ja zrobię, jak po prostu do mnie podejdzie i mnie obejmie! Przecież ja się rozpłyyyyneeee!- fala płaczu.
-Ale o kim ty mówisz?- zapytałam zdziwiona. Domyślałam się, ale jednak jakieś ślady po alkoholu zostały w moim mózgu.
-Jak to o kim? O Michale- kolejny niezrozumiały wybuch płaczu.
-Kochanie, nie martw się. Misiek to dobry chłopak, przecież wiadome jest, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej. No, może oprócz mnie i Karola, ale to inna historia. Chodzi o to że nawet jeżeli Michał ma wobec ciebie jakieś plany, to na pewno będziesz o tym wiedziała. To, że tak na niego reagujesz to wystarczający dowód, że ty go po prostu kochasz. Zostaw to wszystko i pozwól sprawą się spokojnie rozwinąć. Przecież nie jest powiedziane, że teraz, zaraz, albo jutro wyzna ci miłość-mocniej ją przytuliłam. Niestety nie wiedziałam, w jakim błędzie się znajduję.- A teraz idź spać, bo musisz być jutro wypoczęta. I nie przejmuj się, zawsze masz mnie. Kocham Cie- pocałowałam ją w policzek.
-Ja ciebie też kocham. Dziękuję.
_______________________________________________________________________
Za to powyżej nie odpowiadam.! Musiałam kiedyś coś dodać....;D
Happy New Year i wgl. <3
Jakieś plany.? Mój wygląda tak:
Ja, szampan i Sylwester z Dwójką.xD- oby Wasze były bardziej ambitne.;P
Możecie mnie śmiało zbesztć za to opóźnienie.;c
No i wszystkiego co najlepsze w tym 2014.!;D
~Ann, Znowu;/
ZPARASZAM:
heart-sees-everything.blogspot.com
heart-sees-everything.blogspot.com